poniedziałek, 23 marca 2015

Nic tak nie wpływa na nastrój...

... jak dobry obiekt do fotografowania!

Witajcie!
Jak zapewne wiecie, kilka dni temu mogliśmy zaobserwować niesamowite zjawisko jakim jest zaćmienie słońca. Czym owo zaćmienie jest i w jakim czasie można było je zaobserwować nie muszę chyba wyjaśniać, ponieważ na pewno większość z was wie o tym dobrze i dzień 20 marca spędziło na gapieniu się w niebo przez zadymione szkiełko lub inny tego rodzaju ,,przyżąd''. Do czego zmierzam? Oczywiście ja i mój aparat nie chcieliśmy być gorsi. Wyszło z tego kilka dość ciekawych zdjęć, które chciałabym wam dziś pokazać. :)







niedziela, 22 marca 2015

Resin outmeal cookies, czyli ciasteczka owsiane

 Przepis należy do mojej mamy, która przywiozła go kiedyś (dawno, dawno temu- jeszcze mnie wtedy nie było :P) ze swojej podróży do Ameryki. Moje wspomnienia z pieczeniem tych pyszności są dość feralne- kiedyś zapomniałam dodać do nich cukru, innym razem bakalii. Castka nadają się świetnie zarówno na ponure, ciemne popołudnia, jak i na ciepłe wiosenne poranki. Najlepiej smakują oczywiście z zimnym mlekiem lub ciepłą herbatką.

***
Do wykonania ciasteczek potrzebne będą:
2,5 szklanki* mąki
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka soli
cynamon
2,5 sklanki płatków owsianych
2 jajka
1 szklanka oleju lub zimnego rozpuszczonego masła
1 szklanka cukru (najlepiej brązowego)
2 szklanki połamanej gorzkiej czekolady (można użyć mlecznej- wtedy jednak lepiej jest zmniejszyć trochę ilość cukru)
2 szklanki rodzynek
1 szklanka mleka

W jednej misce mieszamy wszystkie ,,suche'' składniki (mąka, cukier, soda, sól, cynamon płatki owsiane, czekolada,rodzynki), w drugiej natomiast wszystkie płyny (jajka, masło, mleko). Następnie wszystko łączymy ze sobą. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Masę wykładamy na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia. Ciastka powinny być kładzione w dużych odstępach, ponieważ w czasie pieczenia ich rozmiary znacznie się powiększają. Pieczemy przez ok. 20 min.




*szklanka(,,cup'')- główna jednostka miary ilości składniku stosowana w amerykańskiej kuchni; jeden ,,cup'' to 250 ml.


let's get started

Zawsze myślałam, że przedstawianie się jest proste. A tutaj proszę, siedzę po turecku na krześle, wpatrując się tępo w monitor i zupełnie nie wiem co napisać. Może zacznę więc ogólnie:

Witam wszystkich!
Jestem Zosia i mam 14 lat. Mam wiele pasji, a jedną z nich jest oczywiście... gotowanie (surprise, surprise). Jakiś czas temu zapałałam ogromną miłością do kuchni molekularnej. Jak każdy w obecnych czasach interesuję się fotografią. Od kilku lat kształcę swoje umiejętności na warsztatach z domu kultury. Mój mały aparacik kocham ponad wszystko. Mogę jeszcze dodać, że jestem chodzącym fandomem i wielbicielem muzyki.

No, to chyba wszystko na początek. Nigdy nie byłam specjalnie dobra w takich wstępach, mimo że pisać lubię. A żeby było milej, zacznijmy od jakiegoś zdjęcia i odrobiny dobrej muzyki! :D


link -bardzo dobry tekst, no i oczywiście wykonanie